Twoje obuwie świadczy o właścicielu

gdziekolwiek jedziesz, bądź przygotowany na każdą okoliczność

Twoje obuwie świadczy o właścicielu

Mój dziadek Antoni mówił, iż „Prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym, jakie buty nosi”. I nie chodziło mu bynajmniej o to, jakiej firmy to buty były, tylko o to w jakim stanie właściciel swe obuwie utrzymywał. Bez względu na to, czy były to męskie buty wizytowe czy zwyczajne robocze cholewy, buty mojego dziadka zawsze były czyste i gdy była taka potrzeba wypastowane. Nawet w duże śniegi czy błota po powrocie z pracy czy spaceru, bez względu na to jak bywał zmęczony, czyścił codziennie swoje męskie buty zimowe.

Jako dziecko i młodego człowieka zadziwiała mnie tak wielka dbałość o buty. Teraz sam dobierając obuwie do stroju zwracam uwagę na stan obuwia. Nie jestem tak bardzo dokładny jak mój dziadunio. Zdarza mi się po powrocie z wycieczki pozostawić niewyczyszczone modne męskie buty zimowe. Staram się jednakże zrozumieć zwyczaje mego dziadka.

Przede wszystkim rzeczywiście pięknie wyglancowane obuwie bardzo dobrze wygląda i podobnie jak dobry zegarek zadaje mężczyźnie szyku. Przez to dodaje mężczyźnie śmiałości, która przydaje się nam w prawie wszystkich sytuacjach, przede wszystkim zawodowych. Jakoś trudno mi wyobrazić sobie pracownika banku, buchaltera czy radcy prawnego nie dbającego o swoje obuwie. Męskie buty wizytowe mają tę cechę, że mogą popsuć nawet najbardziej dopracowany imaż jeśli będą podniszczone lub zwyczajnie nie doczyszczone. I nic tu nie da nawet najdroższy strój wizytowy czy najcenniejsza biżuteria, brudne buty będą i tak przyciągały uwagę i cały efekt zostanie zniweczony.

Nie muszę także nikogo przekonywać jak bardzo ważne jest dbanie o schludny wygląd w życiu prywatnym.

Jeśli masz chęć zobaczyć kolejne wiadomości zachowane w tej tematyce, zobacz link (https://www.skalnik.pl/sprzet-turystyczny/namioty). W tamtym miejscu również znajdziesz coś ciekawego dla siebie.

Nikt rozsądny nie wybierze się przecie do cioci na urodziny czy spotkanie w brudnych butach, choćby z powodu szacunku dla naszego gospodarza lub naszego gościa (zależnie od tego kto u kogo gości).