W jaki sposób teczka konferencyjna ułatwi życie przemysłowcom udającym się na kluczowe spotkania z kontrahentami

Restauratorzy, którzy udają się w transoceaniczną podróż służbową, niekrótko pakują swój neseser. Muszą ze szczegółami przemyśleć, które rzeczy będą im obowiązkowo potrzebne, a bez których ostatecznie mogą się obejść. Kompetentna sekretarka i troskliwa żona zatroszczą się o to, aby szef i małżonek w jednej osobie, wziął ze sobą wszystkie analizy. W dreamlinerze, a potem w zajeździe, mogą one zostać pogniecione. W takich okolicznościach teczka konferencyjna zda swój egzamin wyróżniająco. Ochrona dokumentacji to jednakże nie jedyne jej zadanie, o czym przekonamy się w dalszej części felietonu.