”Orliki” – czy trafiona inwestycja?
Jeżeli wciąż nie możesz odnaleźć niczego ciekawego, to sprawdź pod tym linkiem (http://www.dominikkania.pl/), tu z pewnością odnajdziesz to, co okaże się dla Ciebie w tym momencie użyteczne.
Pawełkowi zachciało się kopać w piłkę, a zatem byłem zmuszony wynaleźć w sam raz miejsce. Zagraliśmy zatem w naszym ogródku. Mały obrońca ubrany w bluzę dla dziecka oraz bramkarz w wygodnej bluzie do biegania.
Na nieszczęście, skutek tychże gier dla naszego ogródka był wręcz fatalny. Ucierpiały kwiatki, zagrożone zostały małe jeszcze drzewka owocowe, dlatego sprawa boiska zrobiła się pilna. Wspomniany piłkarz napomknął, że mamy nie tak daleko „Orlik”. Tak więc z lekkim niepokojem jak z tym boiskiem będzie wzięliśmy piłkę i poszliśmy. Obawy miał głównie bramkarz. Ale co można było czynić, uroda ogródka nie mniej ważna od kultury fizycznej młodzieży.
Udaliśmy się na ”Orlik” mieszczący się 20 minut drogi od naszego miejsca zamieszkania. Zobaczyliśmy wpierw zieloną trawkę dużego boiska, a za nim 2 mniejszej wielkości do koszykówki i do gry w piłkę nożną. Ponieważ pogoda była tego popołudnia przepiękna, na „Orliku” był niewielki ścisk. Barwny tłum strojny w polecane bluzy dziewczęce, młodsze dzieciaczki w bluzy dla dzieci. Najstarsi chłopcy odziani w bluzy męskie bluzy a’la kurtki.
Nowoczesna nawierzchnia okazała się mieszanką trawy i miękkiego granulatu. Efekt tego taki, iż boisko jest wystarczająco utwardzone żeby przyjemnie było biegać za piłką a równocześnie dość miękkie by w chwili gdy dziecko się przewróci nie zrobić sobie krzywdy.